Optimo_n_2_2

Drewniany dom traci o 69 proc. mniej ciepła

Czy tradycyjne domy drewniane były energooszczędne? W powszechnej świadomości: nie, ale dziś na fali mody na naturalne materiały prowadzone są badania z których wynika, że mają pod tym względem bezkonkurencyjne właściwości spośród innych popularnych technologii. Drewno w wydaniu nowoczesnego budownictwa modułowego ma jeszcze większy potencjał. Wszystko to przekłada się na rachunki.

Czy nasi przodkowie marzli?

Jak to możliwe, że nasi przodkowie nie marzli w swoich chatach, pomimo niedoskonałych wówczas metod ogrzewania? Okazuje się, że takie domy wcale nie były zwyczajne! Bale na złączeniach były izolowane mchem, sznurem lub warkoczami ze słomy, co do dziś stosuje się jeszcze na Podhalu. Na to nakładano warstwę spoiwa (np. gliny), które działało jako dodatkowe zabezpieczenie. Z zewnątrz ozdobna szalówka nie tylko chroniła bal, ale działała też jako dodatkowa izolacja. Dzisiejsze nowoczesne sposoby izolacji modnych chat z bala opierają się na identycznej technice, choć już z wykorzystaniem innych materiałów. Przy założeniu, że pomiędzy balami nie ma szpar, współczynnik przenikania ciepła dla bala o grubości 26-30 cm wynosi mniej, niż 0,4. Dla porównania cegła to 0,77, pustaki betonowe – 0,29, a cegła silikatowa – 0,90.

Szkieletowe lepiej trzymają ciepło

Jednak dopiero pojawienie się na rynku domów szkieletowych pozwoliło na prawdziwą rewolucję w sposobach docieplenia. Badania z 2011 r. przeprowadzone na Uniwersytecie Ekonomicznym w Pekinie porównywały to, jak „ucieka” ciepło z domu na drewnianym lub betonowym szkielecie w porównaniu z tradycyjnym domem murowanym z regionu Victorii w Kanadzie. Co się okazało? Dom drewniany „tracił” o 69 proc. mniej ciepła. Zmiany zachodzą niemal na naszych oczach równolegle ze skokiem technologicznym w dziedzinie izolacji czy prefabrykacji. – Dziś jeszcze na etapie fabryki moduły ścian mogą zostać docieplone. U nas dla wariantu mieszkalnego całorocznego to jest 20 cm wełny mineralnej (lambda 0,033) w ścianach i 30 cm w dachu. – wyjaśnia Krzysztof Rydziński, dyrektor sprzedaży w Castor Domy Drewniane. Firma stawia drewniane konstrukcje mieszkalne i letniskowe od kilkudziesięciu lat. Od jakiegoś czasu również w wariancie prefabrykowanym, a od zeszłego roku – także do własnego „złożenia” już na placu budowy.

30 proc. materiałów się marnuje

Sam proces budowy jest obecnie odpowiedzialny za większość zanieczyszczeń, jakie produkuje przemysł budowlany (a jest ich nie mało, bo to aż 37 proc. wszystkich gazów cieplarnianych, które emituje cały przemysł). Nawet 30 proc. wszystkich materiałów, które trafiają na plac budowy, jest marnowanych, co przekłada się na koszty, ale też czas wznoszenia takich konstrukcji. Tradycyjny dom powstaje nawet w dwa lata i dłużej; prefabrykowany szkieletowy może stanąć w kilka… dni, jak w przypadku 33-metrowego domu Optimo, który firma Castor dostarcza do inwestora, który następnie sam go składa. – Inwestor ma od nas instrukcję i pełne wsparcie. 2-3 osoby z zestawem podstawowych narzędzi powinny sobie poradzić ze złożeniem takiego domu. – wyjaśnia Rydziński.

2-3 osoby go złożą w kilka dni

To odpowiedź z jednej strony na rosnące potrzeby rynku, z drugiej – na olbrzymie kolejki u profesjonalnych ekip, które stawiają drewniane domy. W większości miejsc brak terminów na miesiące, a nawet lata wprzód, to reguła, a Polacy coraz chętniej stawiają domy szkieletowe drewniane z uwagi na koszty i energooszczędność. Analitycy Spectis w raporcie „Rynek konstrukcji drewnianych w Polsce 2023-2028”, podają, że rynek rośnie nawet o kilkanaście procent rocznie i dobija właśnie do 5 mld zł wartości. Jako jeden z czynników, które temu sprzyjają, raport wymienia „rozbudowane zaplecze produkcyjne w postaci doświadczonych specjalistycznych producentów”. To prawda, bo polskie domy prefabrykowane nawet większą niż u nas popularnością cieszą się za granicą. Polscy producenci dostarczają do Skandynawii, budują w całej Europie, a nawet na Bliskim Wschodzie czy w Afryce. Castor wypuścił właśnie ofertę dla inwestorów w Ukrainie dla których perspektywa postawienia w kilka dni, własnymi rękami domu z polskich, certyfikowanych komponentów, jest kusząca na tle niepewnych, lokalnych rozwiązań.

Powstają drewniane wieżowce

Na świecie powstają już nawet wieżowce – czy to na szkielecie drewnianym (Sara Kulturhus Centre w Szwecji), czy to z litego drewna (jak najwyższy drewniany budynek mieszkalny świata, który stoi od kilku lat w Milwaukee) lub z modułów wytwarzanych w eksperymentalnych technologiach. W Tokio taki zeroemisyjny budynek pod nazwą W350 ma powstać do 2041 r., a liczyć będzie 350 metrów wysokości. Drewniana” rewolucja dopiero się rozpędza.

www.castor.net.pl

Współpraca reklamowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *